Dawno nie pisałem, więc streszczę w kilku zdaniach to, co działo się na budowie przez ostatni miesiąc:
Tak więc wszystko poszło zgodnie z planem. Przed atakiem zimy dekarze przykryli dach i zmontowali okna dachowe. Obrobili także kominy. Z efektu ich pracy jestem zadowolony.
Przez ostatnich kilka wolnych sobót udało mi się pozabijać wszystkie otwory ścienne. Wykorzystałem do tego materiały, które pozostały z budowy (deski szalunkowe i folia po paletach z pustakami). Trochę przy tym zmarzłem, bo zima ostro dawała się we znaki. Ważne że nie odbiło się to negatywnie na moim zdrowiu...
Ale wracając do SSO. Koszt tego stanu u mnie, to kwota ok. 100.000 (czyli zgodnie z planem). Obecnie mogę nawet powiedzieć, że jest to stan surowy zamknięty, bo okna już zapłacone (co prawda tylko 80% kwoty) i fabryka je produkuje. Muszą tylko poczekać na zamontowanie. Montaż zaplanowałem na koniec lutego bądź początek marca - jeśli tylko pogoda będzie łaskawa. Do tego czasu w środku wykonam elektryczną instalację podtynkową i hydraulikę. Elektryk ma zacząć działać już w poniedziałek po świętach i przy mojej pomocy powiedział, że zejdzie mu się 3 dni. Towar już jest zakupiony.
Po nowym roku do akcji wkroczy hydraulik. Nie wiem jeszcze, ile czasu on będzie potrzebował na zrobienie instalacji. Ale do marca na pewno się wyrobi. W marcu bądź w kwietniu (po zamontowaniu okien i drzwi) zaplanowałem pracę tynkarzy. Mam nadzieję, że te terminy będą do zrealizowania. Po cichu z żoną liczymy, że za rok święta Bożego Narodzenia spędzimy już we własnym domu.
Pozdrawiam i życzę wszystkim blogowiczom wesołych, zdrowych i spokojnych świąt.
Michał.